Ostatni dzwonek zadzwonił 26 czerwca i co dalej..... Wolne i dużo czasu wolnego.Trochę odpoczniemy na miejscu w Mocarzewie i ruszamy do rodziców siostry Dyrektor. LUBIMY TAM BYĆ . Wszystko przygotowane , spakowani. Jest już autokar i ruszamy na wielką wakacyjną przygode. Spotykamy się z naszymi dobrymi przyjaciółmi....
Czekało nas wiele atrakcji i dni które biegły jak szalone. Szkoda, że czas tak szybko płynął.
Łza się w oku zakręciła i musieliśmy zostawić siostrę Dyrektor . A my wracamy do Mocarzewa. Nasza malownicza polanka otoczona drzewami rozbrzmiewała nie tylko śpiewem ptaków ale przede wszystkim radosnymi głosami dzieci. Nie trzeba wiele by sprawić radość, wystarczyła odrobina chęci i pomysł. Okazuje się, że niedaleko od nas jest wspaniałe miejsce: podobna jak nasza polanka ale pełna stawów, obrośniętych tatarakiem. Szum wód lśniących w słońcu i zieleń pobliskiego lasu wzmogła apetyt, konieczne więc było przygotowanie pikniku . A jak piknik to i piosenki. Rozśpiewała się okolica razem z nami tak, że żal było wracać.
Innego dnia zrobiliśmy sobie grilla, bo nie ma nic lepszego jak kolacja na świeżym powietrzu.
No i jeszcze niedaleko nas w Sannikach jest piękny pałac w parku, dokąd nie raz udaliśmy się na rekreację i oczywiście lody. Ale te wyprawy to nie tylko odpoczynek, bo dzieci przy okazji uczyły się same dokonywać zakupów i rozmawiać z napotkanymi osobami, więc to również integracja i wyjście do tych, którzy choć są blisko nie zawsze nas znają.
Podczas wakacji odwiedziliśmy również Stróżewko i HAPPY PARK bawiliśmy się wybornie.
Podobnie jak wszystko szybko się kończy tak samo skończyły się nam wakacje i znów zadzwonił dzwonek. Wszystko zaczyna się od nowa tylko my coraz starsi i mądrzejsi.